sobota, 20 września 2014

Rozdział 19

Pod poprzednim rozdziałem był tylko jeden komentarz.

Załamałam się, wiecie?
Chyba ten bloog już Wam się znudził, więc skończę go dużo szybciej niż planowałam.

__________________________________

-Harry! Puszczaj ! - pisnęłam, gdy nie pozwolił mi wyjść z samolotu.
Lot się zakończył i każdy kierował się w kierunku wyjścia, ale on nadal trzymał mnie w żelaznym uścisku nie pozwalając wysiąść.
- Mam do Ciebie sprawę - wyszeptał mi do ucha
- To się streszczaj panie seksowny, bo nikt nie będzie wiecznie na nas czekał - zmrużyłam oczy, gdy zdałam sobie sprawę, co powiedziałam. Jego twarz rozświetlił uśmiech na moje słowa.
- Bo ja ... kurwa, ale nie będziesz zła?
- Nie - sapnęłam zniecierpliwiona
- Ale na pewno?
- Tak, do jasnej cholery! Gadaj wreszcie, bo zniosę tu jajko - powiedziałam sfrustrowana jego ciągłym przeciąganiem
- powiedziałemtwojejciotceżejesteśmyrazemiterazmusimyudawaćpare
- Co? - spytałam, nie rozumiejąc nawet jednego słowa, bo mówił z prędkością światła
- Powiedziałem Twojej ciotce, że jesteśmy razem i teraz musimy udawać pare. Nie bądź zła, przepraszam, nawet nie wiesz jak ja musiałem się czuć! Byłem osaczony przez Twoją ciotkę! Pytała o wszystko, boże, powiedziałem to, żeby się odczepiła -
- Harry!- pisnęłam trochę zła, trochę zdezorientowana, a on posłał mi tylko jeden z tych swoich uśmieszków.
- Przepraszam? - uśmiechnął się.
Fajnie, że go to bawi, bo mnie niekoniecznie.

Nie patrząc na niego wyszłam z samolotu, a ciepłe powietrze LA owiało moją twarz.
To będzie trudny miesiąc, bardzo trudny.

                                                                ***
Przez całą drogę do domku ciotki nie odezwałam się ani słowem.
Podziwiałam tylko krajobrazy za szybą, nie obchodził mnie wpatrujący się obok mnie chłopak.
Taksówka stanęła, a ja czym prędzej z niej wysiadłam, by zabrać swoje bagaże, ale uprzedził mnie Harry.
Przymrużyłam na niego oczy i chciałam zabrać walizkę, lecz  mi to uniemożliwił łapiąc moją rękę i przyciskając mnie do swojego boku. Naburmuszona szłam z nim, nie dając poznać po sobie złości, jaką do niego żywię.
- No dzieci, wy śpicie w gościnnym!- zawołała ciotka niosąc swoje rzeczy do pokoju.
- Razem?!- wykrzyknęłam, trochę zbyt głośno
- No tak, skoro jesteście parą, to nie widzę przeszkód-
Prychnęłam pod nosem na tyle cicho, by mnie nie usłyszała.
- Jeśli nadal będziesz chodziła jak dziecko, któremu ktoś zabrał zabawkę to obiecuję, że wrzucę Cię do tego morza, a mamy do niego jedyne 200 metrów- powiedział Harry, wystawiając mi język.
Szedł za mną do gościnnego, niosąc pakunki.
- Pieprz się - prychnęłam, zakładając ręce na piersi.
- Wole z tobą - mruknął niebezpiecznie blisko mojego ucha, na co zadrżałam.

                                                             ***
-Nie! Harry, proszę! Nie, błagam !- darłam się w niebo głosy, gdy biegł na plażę, niosąc mnie na rękach.
Przez ostatnią godzinę się do niego nie odzywałam i odpowiadałam tylko półsłówkami, więc spełnił swoją obietnicę.

-Harry proszę! nie chcę noo - mocno oplotłam go rękoma i zacisnęłam nogi wokół jego pasa, bo wchodził coraz głębiej do wody.
- Na trzy Cię puszczam - zaśmiał się, luzując uścisk, na co jeszcze bardziej się spiełam i przykleiłam do jego torsu.
- nie nie nie, błagam Harryyyy - jęknęłam
Od małego panicznie bałam sie wody i nienawidziłam, gdy ktoś próbował mnie na siłę do niej zaciągnąć.
- Musisz mnie przekupić - odparł z cwanym uśmieszkiem
- prędzej umrę - prychnęłam, ale od razu pożałowałam swoich słów, ponieważ chłopak mnie puścił a ja spadłam do wody.
Może i boję się wody, ale pływać potrafię. I teraz kolej na moją zemstę.
Zanurzyłam się głębiej i odpłynęłam kawałek dalej, by mnie nie było widać.
- Boże, Mo! - wydarł się, gdy już przez jakiś czas się nie wynurzyłam
Po chwili słyszałam, jak ktoś nurkuje, więc popłynęłam jeszcze dalej. Wynurzyłam głowę, by zaczerpnąć powietrza.
Czas się pobawić.
Wynurzyłam się, leżąc na tafli wody, niczym trup. Słyszałam jak podbiega i bierze mnie na ręcę, po czym kładzie mnie na piasek.
Powinnam być aktorką, nawet udało mi się nie zaśmiać.
Jeszcze krzyczał, żebym się obudziła, ale postanowiłam to przerwać, gdy chciał zrobić usta-usta
- Wow wow wow- odepchnęłam jego klatkę piersiową wstając i otrzepując się z piasku.
- Kurwa, Mo, myślałem, że nie żyjesz! - krzyknął
- Zemsta jest słodka - wyszczerzyłam się i ruszyłam w stronę domu

_________________________________________________
A rozdział króciutki, w podziękowaniu za ten jeden jedyny komentarz.

<ten sarkazm>

Im więcej komentarzy, tym dłuższy rodział, a uwierzcie, w następnym będzie się duużo działo i jestem pewna, że nie chcielibyście by był krótki

8 komentarzy:

  1. Hahaha.. o lol uwielbiam takiego Harry'ego xD ^^
    I to:
    ,,Razem?!- wykrzyknęłam, trochę zbyt głośno
    - No tak, skoro jesteście parą, to nie widzę przeszkód" BEZCENNE!! xD

    OdpowiedzUsuń
  2. taki Harry jest najlepszy, haha, do napisania :)
    -Pieprz się - prychnęłam, zakładając ręce na piersi.
    - Wole z tobą - mruknął niebezpiecznie blisko mojego ucha, na co zadrżałam.
    HAHA, ja nie mogę

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam z zniecierpliwieniem na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny <3 <3 <3 Harry i jego teksty mnie rozwalaja.
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty masz tak serce nasz szantażować? :o jak możesz xd super rozdział ♡♡♡ dzisiaj przeczytałam tez poprzedni wiec komentarza nie dodałam ;(ale oba są świetne i jak zakończy szybciej to cie znajdę :p /lovciak

    OdpowiedzUsuń
  6. Broń cie Boże ! Pisz tak jak miałaś zamiar ! Świetny Fanfik <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Dodasz kiedys nastepny :( ? Prosze :( super ff

    OdpowiedzUsuń
  8. prosze nie kącz go jesttaki cudowny a po prostu nie którym nie chce sie pisac komentarzy xdxxx

    OdpowiedzUsuń